czwartek, 31 października 2013

[azja środkowa] Dzień 27. Kirgistan. Osz i Jalalabad.

4 września 2012.
Dzień 27. Osz i Jalalabad.

Następnego dnia, znów jesteśmy w Osz Na ulicach korki, ludzi tłum. Na kilka godzin wchłania nas bazar, coś się targujemy, coś kupujemy.








U tego pana zjedliśmy całkiem dobre szaszłyki.



Mocna rzecz. Głowy i kopyta.


Ruszamy na Jalalabad.


Zatrzymujemy się w gościnie w parafii rzymskokatolickiej u polskiego jezuity. Parafia niczym nie odbiega od sąsiednich domów. Skromnie.



Krótka ściągawka ze słownika.


Zakonnik, pokazuje nam cmentarz gdzie pochowani są żołnierze polscy z czasów II wojny światowej. Jalalabad był jednym z miast, gdzie formowało się polskie wojsko.



W Jalalabad znajduje się jeden z bardziej znanych mazarów. Mazar to święte miejsce, w tym przypadku oznaczające źródło wody, które jest popularnym miejscem pielgrzymek mieszkańców Azji Środkowej. Wedle wierzeń woda z takich miejsc ma właściwiści lecznicze. W Jalalabad, a właściwie kilka kilometrów za miastem, wokół mazaru wybudowano kurort uzdrowiskowy, które klimatem przypomina Ciechocinek z lat 60tych. Urocze.




Kwiaty w klombach tak kolrowe, że aż wydają się sztuczne.


Według legendy właśnie w tym miejscu mieszkał i umarł biblijny Hiob, w tradycji muzułmańskiej prorok Ajub. Kiedy Hiob stracił wszystko, poza wiarą w Boga,  przybył w te okolice a Bóg ulitował się nad swoim wiernym sługą. Nakazał mu wbić laskę w ziemię i wytrysnęło źrodło wody. Hiob wykąpał się w tej wodzie i odzyskał zdrowie i młodość. Na terenie sanatorium niedawno zbudowano miewielkie mauzoleum upamiętniające Hioba.


Po wyjściu z terenu uzdrowiska podziwiamy prawdziwie kirgiski przystanek. W ształcie tradycyjnej czapki noszonej przez każdego Kirgiza. Takich przystanków potem widzieliśmy całkiem sporo. 


Wieczorem uczestniczymy we mszy. Dość oryginalnej.  Bo prócz nas jest jeden staruszek i dziewczynka, usługująca księdzu. Msza w języku rosyjskim. 


Wystarczy włożyć czapkę i już wyglądam jak stary Kirgiz ;-)


W końcu można się wykąpać i wyprać swoje brudne rzeczy. Co za ulga!

Spis treści:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz