sobota, 30 listopada 2013

[iran] Sziraz - Meczet Sajeda Alladina Hosseina. Iran w odcinkach cz. XII.

25 września 2013
[iran] Sziraz - Meczet Sajeda Alladina Hosseina. Iran w odcinkach cz. XI.

Trafiliśmy tu przypadkiem. Szukaliśmy jakiegoś przejścia od kompleksu Shah-e Sheragh do bazaru. Szliśmy brzegiem urwanej spychaczami zabudowy starego miasta i pustego placu zapełnianego szybko nowymi i niespecjalnie ładnymi budynkami z żelbetu. Nagle zza zakrętu wyłoniła nam się piękna kopuła ze sterczącymi dwoma minaretami. Dla lepszego efektu wszystko to w zachodzącym słońcu.


piątek, 29 listopada 2013

[iran] Sziraz. Iran w odcinkach cz. XI.

25-26 września 2013
[iran] Sziraz. Iran w odcinkach cz. X.

Przyjechaliśy do Sziraz równo ze wschodem słońca. Niespecjalnie wyspani, bo tym razem trafił nam się jakiś podły autobus i jedyne o czym marzyliśmy to szybko znależć hotel i uzupełnić braki w spaniu. Taksówka, nawet targowania nie było, bo była ona oficjalna z biura dworcowego. Hotel z polecenia od ludzi spotkanych w Kaszan. Całkiem miły. Z chłodnym wewnętrznym dziedzińcem. Spimy do 14. W końcu się ruszamy, bo dzień się zaraz skończy. 
Sziraz to kolejne miasto z wielką przeszłością. Zwane też miastem poetów, róż i wina. Z tym winem to od 1979 roku mieszkańcom już niestety nie po drodze. Przynajmniej oficjalnie. Na targach mnóstwo winogron, jeden z bardziej znanych szczepów winorośli zwie się sziraz, a tu prohibicja. Ech, życie.
Sziraz obecnie to miejce pielgrzymek do świętego Aramgah-e Shah-e Cheragh, czyli mauzoleum Króla Światła. Tak nazywany był Sajed Mir Ahmad, jeden z 17 braci Imama Rezy. Samo mauzoleum pochodzi z 12 wieku. Ale dopiero w ostatnim czasie postanowiono wybudować tu porządne centrum pielgrzymkowe. Na dziedziniec pozwolono nam wejść, choć z racji zakazu robienia zdjęć nie można było wchodzić z aparatem. Przepis był ściśle przestrzegany także w stosunku do miejscowych. Po wejściu na dziedziniec oczom naszym ukazały się dwa mauzolea. Jedno, główne, Mir Ahmada, oraz położene z boku mauzoleum mieszczące grobowce dwóch jego braci. Do środka nie udało się dostać, ale to co widzieliśmy i tak było niesamowite. Sklepienia iwanów wejściowych całe w złocie, zaś wnętrza wyłożone drobnymi lustrzanymi płytkami. Mocne wrażenia.



czwartek, 28 listopada 2013

[iran] Esfahan - Mosty. Iran w odcinkach cz. X.

22-24 września 2013
Esfahan - Mosty. Iran w odcinkach cz. IX.

Można w Esfahanie zwiedzic wszystkie meczety, place, pałace, obejść bazar tam i z powrotem. Ale prawdziwe oblicze miasta znajdziemy przy jednym z trzech pieszych mostów nad rzeką, której najczęściej nie ma. Mosty Si-o-Seh, Chubi i Khaju za dnia nie wygląda jakoś szczególnie. Najbardziej znany i najdłuższy z nich to Si-O-Seh. Ma prawie 300 metrów, wsparty jest na 33 łukach. Zbudował go pewien Ormianin bedący na służbie szacha Abbasa I, tak jak niemalże wszystko w tym mieście, na początku XVII wieku.


środa, 27 listopada 2013

[iran] Esfahan - Katedra Vank. Iran w odcinkach cz. IX.

24 września 2013
Esfahan - Katedra Vank. Iran w odcinkach cz. IX.

W Esfahanie, po drugiej stronie rzeki, znajduje się dzielnica Dżolfa. Zamieszkuje tu od ponad 400 lat mniejszość ormiańska. W Iranie od zawsze żyła spora grupa Ormian, a to dlatego, że Imperium Perskie w swoich granicach władało terenami niegdyś należącymi do Armenii. Ormianie zamieszkiwali północno-zachodnie obszary kraju, graniczące z Turcją.  Na początku XVI wielku szach Abbas I przeprowadził wielką deportację. Z uwagi na konfklikt z Turcją, zostali oni przesiedleni przede wszystkim nad wybrzeże Morza Kaspijskiego. Niewielka grupa trafila w okolice Shiraz. Zaś najbogatsi, głównie mieszkańcy miasta Dżolfa dostali tereny pod Esfahanem, leżące po drugiej stronie rzeki. Nazwali to miejsce, na pamiątkę miejsca skąd przyszli, Nowa Dżolfa. Szach w ten sposób miał bliżej siebie bogatych i wpływowych kupców jedwabiem, a tym głównie trudnili się zamożniejsi Ormianie. 
Dziś w Esfachanie mieszka ich kilkanaście tysięcy. A w dzielnicy Dżolfa można znależć kilka kościołów. Pierwszy z nich, który odwiedziliśmy to kościół Betlejem ( Kelisa-ye Bethlehem ). Z zewnątrz dość skromny.

wtorek, 26 listopada 2013

[iran] Esfahan - Meczet piątkowy. Iran w odcinkach cz. VIII.

24 września 2013
Esfahan -Meczet Piątkowy. Iran w odcinkach cz. VIII.

Meczet Jameh jest jednym z największych i najstarszych meczetów w Iranie. Stoi w tym miejscu od VIII wieku. Na przełomie XI i XII wieku został gruntownie przebudowany i rozbudowany przez panujących w tym czasie Seldżuków. 
Jest naprawdę spory. Jego powierzchnia przekracza 40000 metrów kwadratowych. 

poniedziałek, 25 listopada 2013

[iran] Esfahan - Bazar i okolice. Iran w odcinkach cz. VII.

24 września 2013
Esfahan - Bazar i okolice. Iran w odcinkach cz. VII.

Bazar na Bliskim Wschodzie to serce miasta. Kupić zapewne można tu wszystko. Oczywiście po uprzednim targowaniu. Niestety turysta z Zachodu z góry jest skazany na niepowodzenie w starciu z doświadczeniem kupców, kształtowanym przez wieki. Ale warto próbować ;-) 
Bazar łączy plac Imama z meczetem Jameh i rozciąga się na długości 1,7 kilometra. Od strony placu bazar zaczyna się portalem Qeysarieh.

niedziela, 24 listopada 2013

[iran] Esfahan - Meczet Szejka Lotfollaha. Iran w odcinkach cz. VI

24 września 2013
Esfahan - Meczet Szejka Lotfollaha. Iran w odcinkach cz. VI

Pozostajemy dla Placu Imama Homeiniego w Esfahanie. We wschodniej stronie placu znajduje sie niewysoki, pozbawiony minaretów niewelki meczet. To  meczet Szejka Lotfollaha ( perski : مسجد شیخ لطف الله Masjed-e Szejk Lotf-ollāh ). Najwspanialszy przykład architektury Islamu w Esfananie, a być może w całym Iranie.



sobota, 23 listopada 2013

[iran] Esfahan - Plac Imama. Iran w odcinkach cz. V

23-24 września 2013
Esfahan - Plac Imama. Iran w odcinkach cz. V

Plac Imama Homeiniego (Majdan-e Imam Homeini) to centralne miejsce Esfahanu. Tu krzyżują się drogi turystów i mieszkańców miasta. Przed rewolucją zwany był Naghsh-i Jahan (pers. ميدان نقش جهان maidaan-e naqsh-e jehaan) lub plac Królewski (Majdan-e Szah). Długi na 512 metrów, szeroki na 159 metrów. To drugi co do wielkości plac na świecie po placu Tiananmen w Pekinie. Zbudowany za czasów szacha Abbasa I w latach 1590-95 zaraz po ustanowieniu tu stolicy państwa. Pierwotnie służył jako miejsce ceremoni królewskich i boisko do gry w polo. Jednakże już po klku latach obudowano go dwupoziomymi arkadami handlowymi.  

piątek, 22 listopada 2013

[iran] Esfahan - Meczet Imama. Iran w odcinkach cz. IV

23 września 2013
Esfahan - meczet Imama. Iran w odcinkach cz. IV

Esfahan pod koniec XVI wieku stał się stolicą imperium perskiego, którym rządził ówczas szach Abbas I Wielki z dynastii Safawidów. W tym czasie było to jedno z największych miast świata. Mieszkało tu ponad milion ludzi. A do tego 163 meczetów, 48 szkół religijnych, 1801 sklepów i 263 łaźni publicznych. Szach przenosząc stolicę zadbał o nowe wspaniałe budowle. Jedną z nich jest meczet Imama, zwany także meczetem królewskim. 
Znajduje się on w południowej stronie placu Imama. 

czwartek, 21 listopada 2013

[iran] Esfahan. Iran w odcinkach cz. III

22-24 września 2013
Esfahan. Iran w odcinkach cz. III


Bardzo wygodnym autobusem mknęliśmy po szerokich autostradach. Lepiej nie porównywać do naszego, jakże rozwiniętego, kraju.



środa, 20 listopada 2013

[iran] Abyaneh. Iran w odcinkach cz. II

22 września 2013
Abyaneh. Iran w odcinkach cz. II

Z rana ruszamy na wycieczkę do Abyaneh. Jedziemy taksówką, bo te z Iranie nie należą do zbyt drogich środków transportu. Do przejechania jest prawie 200 kilometrów w obie strony. Koszt to 60zł. W cenę wliczone dwugodzinne oprowadzanie po wiosce. Jest tanio, ale czemu się dziwić, skoro benzyna dla taksówek kosztuje 40 groszy za litr. Nie do ogarnięcia. Tankujesz do pełna i płacisz 20zł. Ech...
Jedziemy i podziwiamy krajobrazy, w pewnym momencie pojawia się znak z zakazem fotografowania, nasz taksówkarz prosi nas o schowanie aparatów. Pojawiają się okopane stanowiska obrony przeciwlotniczej. Przejeżdżamy obok jednego z zakładów wzbogacania uranu. Sam teren zakładu niewidoczny, zasłonięty wielkim wałem usypanym z ziemi.


wtorek, 19 listopada 2013

[iran] Kaszan. Iran w odcinkach cz. I

21,22 września 2013
Kaszan. Iran w odcinkach cz. I

Wiele lat zbierałem się do Iranu. Dwa lata temu podróżując po tureckim Kurdystanie tęsknie patrzyłem na tablice kierujące na Tabriz. W końcu się udało. Przylecieliśmy w czwórkę: Justyna, Edyta, Marcin i ja. Pegasusem z Lwowa z międzylądowaniem w Stambule. Lądujemy około 3 w nocy. Godzinę zajmuje nam uzyskanie wizy ( 50Euro ). Kolejną godzinę odprawa paszportowa. Bierzemy taksówkę, która dowozi nas do kursowego autobusu jadącego z Teheranu do Kaszan. Autobus jest klasy VIP. Mniej foteli w rzędzie i mniej rzędów. Można jechać niemalże na leżąco i oczywiście spać. Przed nami około 200 kilometrów. Cena zacna, całe 6 zł. Można się załamać, jak się to porówna do standardu i ceny polskiego PKS. W międzyczasie jeszcze poczęstunek: soczek i ciastka. A my odsypiamy.


piątek, 1 listopada 2013

[azja środkowa] Dzień 42.Ukraina. Polska.

19 września 2012.
Dzień 42.  Ukraina. Polska. Powrót.

Z rana ruszamy autostradą Kijów- Lwów. Okazuje się, że to dośc szczególna autostrada. Otóż są po dwa pasy ruchu, oddzielone pasem zieleni, ale za to pas po prawej jest dostępny dla wszystkich. Czyli są przedawcy czegokolwiek, sklepiki, drobna gastronomia. Mi się podoba. Lepsze to niż seria ekranów zasłaniających cały mijany świat. Łapie nas milicja. Przekroczyliśmy prędkość. Pewnie tak było, ale od słowa do słowa dochodzimy do zgody. Zostajemy pouczeni i jedziemy dalej. Już tak blisko. Lwów mijamy obwodnicą podziwiając wielki stadion zbudowany na Euro. W końcu jesteśmy na przejściu w Krakowcu.

[azja środkowa] Dzień 41. Rosja. Ukraina. Powrót.

18 września 2012.
Dzień 41.  Rosja. Ukraina. Powrót.

Rano witają nas już jesienne mgły. Do granicy z Ukrainą niewiele ponad 300 kilometrów.


[azja środkowa] Dzień 40. Rosja. Powrót.

17 września 2012.
Dzień 40.  Rosja. Powrót.

Ruch na drodze dość spory.



[azja środkowa] Dzień 39. Rosja. Powrót.

16 września 2012.
Dzień 39.  Rosja. Powrót.

Po przekroczemniu granicy jechaliśmy jeszcze kilka godzin w stronę Ufy. Potem 3 godziny snu w aucie, bo na zewnątrz lało i jedziemy dalej. Nasza droga prowadzi w drugą stronę do Irkucka i dalej na Władywostok. My kierujemy się ku Europie. Krajobraz surowy, pełno drzew. Była już jesień i wszystkie brzozy w różnych odcieniach czerwieni i zółci. Wyglądało to pięknie. 

[azja środkowa] Dzień 38. Kazachstan. Astana.

15 września 2012.
Dzień 38. Kazachstan. Astana.

Rankiem dojechaliśmy do Astany. Nowe centrum miasta, fururystyczny wymysł prezydent Nazarbajewa. Wystawna, przestrzenna i nowoczesna architektura z mocnymi akcentami zarówno wschodnimi jak i zachodnimi. Szkło, aluminium i złoto. Ale detale sowieckie. Czyli wielki plac wylożony kostką betonową, część już się zapadła. Niektóre  kolorowe płytki, które się zniszczyły wymieniono na nowe, ale już na takie zwykłe szare. Plac zarasta już trawą. Ale założenie architektoniczne musi robić wrażenie.


[azja środkowa] Dzień 37. Kazachstan. Powrót.

14 września 2012.
Dzień 37. Kazachstan. Powrót.

Z rana zaczynamy powrót. W linii prostej do kraju ledwie 4000 kilometrów. Przejechaliśmy do najbliższej miejscowości celem dokonania rejestracji. Niestety był piątek, właściwego człowieka z bumagą już nie było. Nic, to. Pojechaliśy dalej. 

[azja środkowa] Dzień 36. Kazachstan. Kanion Szaryński.

13  września 2012.
Dzień 36. Kazachstan. Kanion Szaryński.

Noc ciepła i przyjemna. Wstajemy skoro świt. Ładnie tu.



[azja środkowa] Dzień 35. Kirgistan i Kazachstan. W drodze.

12 września 2012.
Dzień 35. Kirgistan i Kazachstan. W drodze.

Rano zbieramy się szybko. Jadąc północną stroną Issyk-Kul nietrudno zauważyć, że ta częśc jest już mocno zabudowana, pełna wszelakich "atrakcji" turystycznych. Ośrodki wczasowe, pensjonaty, kurorty, dacze. Żegnamy się z jeziorem. Na poboczu można zakupić pamiątkę z Issyk-Kul

[azja środkowa] Dzień 34. Issyk-kul.

11 września 2012.
Dzień 34. Issyl-kul.

Dojechaliśmy do Karakol. Wpierw wizyta na bazarze. Najciekawsza częśc mięsna ;-)

[azja środkowa] Dzień 33. Issyk-kul.

10 września 2012.
Dzień 33. Issyl-kul.

Noc była zimna, potok obok zamarzł. Wstaliśmy dość szybko. oszedłem jeszcze na przełęcz zobaczyć jak to wygląda za dnia.

[azja środkowa] Dzień 32. Ałtaj Terski.

9 września 2012.
Dzień 32. Ałtaj Terski.

Jest 9 września. To już miesiąc naszego wyjazdu. Szybko zleciało. Ranek wita nas piękną pogodą. Wokół góry i błękitne niebo.

[azja środkowa] Dzień 31. Naryn.

8 września 2012.
Dzień 31. Naryn.

Noc zimna, rankiem wschód jakiś niewyraźny. Siedzimy jeszcze trochę z naszymi rowerzystami.