Kilka dni temu miałem okazje na parę dni pojechać w Tatry. A skoro jest okazja to żal jej wypuszczać z rąk, zważywszy, że pogoda miała być cudowna. W zasadzie była. Warunki do chodzenia rewelacyjne, beton, I stopień zagrożenia lawinowego. No tylko raki by się przydały... Chyba się za nimi rozejrzę niebawem...
Prawie całe towarzystwo jeździło na nartach w pobliskiej Czarnej Górze ale że j ana nartach to niekoniecznie.. to dalejże w Tatry...
Pierwszy dzień to wjazd na Kasprowy i trochępecha, bo akurat na nim wisiała wielka i złośliwa chmura, Widoki zatem poniżej były dopiero.
Prawie całe towarzystwo jeździło na nartach w pobliskiej Czarnej Górze ale że j ana nartach to niekoniecznie.. to dalejże w Tatry...
Pierwszy dzień to wjazd na Kasprowy i trochępecha, bo akurat na nim wisiała wielka i złośliwa chmura, Widoki zatem poniżej były dopiero.