środa, 20 listopada 2013

[iran] Abyaneh. Iran w odcinkach cz. II

22 września 2013
Abyaneh. Iran w odcinkach cz. II

Z rana ruszamy na wycieczkę do Abyaneh. Jedziemy taksówką, bo te z Iranie nie należą do zbyt drogich środków transportu. Do przejechania jest prawie 200 kilometrów w obie strony. Koszt to 60zł. W cenę wliczone dwugodzinne oprowadzanie po wiosce. Jest tanio, ale czemu się dziwić, skoro benzyna dla taksówek kosztuje 40 groszy za litr. Nie do ogarnięcia. Tankujesz do pełna i płacisz 20zł. Ech...
Jedziemy i podziwiamy krajobrazy, w pewnym momencie pojawia się znak z zakazem fotografowania, nasz taksówkarz prosi nas o schowanie aparatów. Pojawiają się okopane stanowiska obrony przeciwlotniczej. Przejeżdżamy obok jednego z zakładów wzbogacania uranu. Sam teren zakładu niewidoczny, zasłonięty wielkim wałem usypanym z ziemi.



Droga pnie się krętą doliną.


W koncu jesteśmy. Abyaneh położony jest na wysokości około 2300m npm. To całkiem spora wioska, zbudowana z miejscowej gliny, która nadaje ciekawy kolor zbudowanym domom.


To całkiem turystyczne miejsce. Jesteśmy jednak całkiem wcześnie i nie ma nikogo. Choć w zasadzie najlepiej byłoby tu tyć o wschodzie słońca.


Taksówkarz usiłuje nas oprowadzać, ale nie idzie mu to za dobrze, bo każdy ma inną koncepcję na zdjęcia. Wchodzimy w boczne uliczki, w ciemne zaułki.


Jest cicho, spokojnie. Można podziwiać.




Jak wspomniałem, wioska bywa na trasie zorganizowanych grup turystycznych. Toteż nie ma się co dziwić, że jest to miejsce, gdzie ludzie zachowują się nieco inaczej. Pani siędząca na schodku, ubrana  w kolorową chustę, pozuje do zdjęć chętnie, by chwilę później domagać się za to pieniędzy. Skoro jednak wspomina o tym po fakcie, jedynym słusznym pomysłem jest odpowiedzenie jej po polsku " niestety nie rozumiem co Pani do mnie mówi"







Niebieski dach - znaczy widać meczet.




W każdych drzwiach zamontowane były dwie różne kołatki. Otóż. Jedna była dla mężczyzn, a druga dla kobiet. Jako, że wydawały inne odgłosy, domownicy wiedzieli kto puka i mogli  w zależności od sytuacji do otwarcia wysłać gospodarza lub gospodynię. 






Tu też wszystkie kobiety na czarno. Kolor zupełnie irracjonalny jeśłi chodzi o panujące w tej części świata temperatury. Podejrzewam, że specjalnie mężczyźni wybrali taki kolor. Kobieta ma siedzieć w domu i wychodzić tylko na tyle na ile jest to niezbędne. A czarny kolor wraz ze słońcem mocno dodają motywacji by długo nie włóczyć się poza domem. Panowie oczywiście noszą się na jasne, najczęściej białe, kolory. 



Koncząc naszą wycieczkę nasz przewodniko-taksówkarz wyjął termoc, kubeczki, herbatę i cukier i zarządził poczęstunek.


Wracamy powoli do Kaszan. Zaczyna robić się gorąco.



1. Kaszan.
2. Abyaneh.
3. Esfahan. Wstęp.
4. Esfahan. Meczet Imama.
5. Esfahan. Plac Imama.
6. Esfahan. Meczet szejka Lotfollaha.
7. Esfahan. Bazar i okolice.
8. Esfahan. Meczet Piątkowy.
9. Esfahan. Katedra Vank.
10. Esfahan. Mosty.
11. Sziraz.
12. Sziraz. Meczet Hosseina.
13. Sziraz. Meczet Nasir-ol-Molk.
14. Persopolis.
15. Pustynia Lut. Kaluts.
16. Jazd.
17. Jazd. Meczet Piątkowy i Stare Miasto.
18. Meybod
19. Chak Chak
20. Kharanaq.
21. Qom.
22. Teheran.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz