[iran] Sziraz - Meczet Sajeda Alladina Hosseina. Iran w odcinkach cz. XI.
Trafiliśmy tu przypadkiem. Szukaliśmy jakiegoś przejścia od kompleksu Shah-e Sheragh do bazaru. Szliśmy brzegiem urwanej spychaczami zabudowy starego miasta i pustego placu zapełnianego szybko nowymi i niespecjalnie ładnymi budynkami z żelbetu. Nagle zza zakrętu wyłoniła nam się piękna kopuła ze sterczącymi dwoma minaretami. Dla lepszego efektu wszystko to w zachodzącym słońcu.
Zacząłem dokładnie studiować mapkę z przewodnika. Ale w tym miejscu była biała plama. Nic, to. Podchodzimy bliżej.
Zostawiamy buty i wchodzimy do środka. Pierwszy krok i aż się nogi ugięły pode mną. Całe wnętrze wysadzane lustrzanymi płytkami w kolorze zieleni lub bieli. Wygląda to podobnie do wnętrza pobliskiego Shah-e Sheragh. Tu też w środku znajduje się grób świętego męża. Później ustaliłem, że jest to Sajed Alladin Hossein, bo tak zwał się ten meczet. Meczet przedzielony jest drewnianą ścianką. Druga część jest oczywiście dla kobiet. Zarówno kobiety i mężczyźni mają dostęp do dwóch boków grobowca Świętego. Można by się czepiać, że panowie maja lepiej bo, zmarłych chowano na lewym boku z twarzą zwróconą ku Mecce. Dlatego to mogą oni odwiedzać Świętego od strony głowy i całego przodu. Kobietom zostają plecy i stopy. Każdy wierny, który wchodzi do świątyni, całuje drzwi z lewej strony, podchodzi do mauzoleum, dotyka, całuje z nabożnym szacunkiem. Poźniej większość kieruje się ku wyjściu idąc tyłem, twarzą cały czas skierowaną ku grobowcowi. Na koniec całują framugę drzwi z prawej strony i wychodzą.
Wnętrza sprawiają niesamowite wrażenie. Ilekroć przemieścimy się o krok, wszystko nad nami wiruje, świeci się, błyska. Aż w głowie się kręci. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem.
Tym razem nie przepuszczam okazji i bardzo spokojnie robię kilkanaście zdjęć. W pewnym momencie do meczetu wchodzi imam. Podchodzi do mnie, uśmiecha, wyciąga rękę na powitanie. Potem miła rozmowa, jedna z setki, jakie w Iranie przeprowadzaliśmy. Skąd jesteśmy? Lachestan? Co widzieliśmy? Jak długo jesteśmy w Iranie? Czy nam się podoba? A co najbardziej? Po serii równie zdawkowych i uprzejmych odpowiedzi, żegnając życzy mi miłego pobytu w Iranie. To teraz zdjęcia robię już nieco spokojniej. A jest czemu robić. Choć przyznaję, że na żywo wyglądało to znacznie lepiej, zdjęcia tego jakoś nie nie oddają. Tej przestrzenności, jasności i migotania całego świata.
W końcu wychodzimy. Wieczorem wróciliśy w to miejsce by zobaczyć jak prezentuje się w nocy. Dalej ładnie ;-)
1. Kaszan.
2. Abyaneh.
3. Esfahan. Wstęp.
4. Esfahan. Meczet Imama.
5. Esfahan. Plac Imama.
6. Esfahan. Meczet szejka Lotfollaha.
7. Esfahan. Bazar i okolice.
8. Esfahan. Meczet Piątkowy.
9. Esfahan. Katedra Vank.
10. Esfahan. Mosty.
11. Sziraz.
12. Sziraz. Meczet Hosseina.
13. Sziraz. Meczet Nasir-ol-Molk.
14. Persopolis.
15. Pustynia Lut. Kaluts.
16. Jazd.
17. Jazd. Meczet Piątkowy i Stare Miasto.
18. Meybod
19. Chak Chak
20. Kharanaq.
21. Qom.
22. Teheran.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz