Esfahan - Bazar i okolice. Iran w odcinkach cz. VII.
Bazar na Bliskim Wschodzie to serce miasta. Kupić zapewne można tu wszystko. Oczywiście po uprzednim targowaniu. Niestety turysta z Zachodu z góry jest skazany na niepowodzenie w starciu z doświadczeniem kupców, kształtowanym przez wieki. Ale warto próbować ;-)
Bazar łączy plac Imama z meczetem Jameh i rozciąga się na długości 1,7 kilometra. Od strony placu bazar zaczyna się portalem Qeysarieh.
Bazar ciągnie się wąskimi uliczkami, tworząc mały labirynt. Zasklepiony jest setkami małych kopułek. Każda kopuła na górze ma otwór, który wpuszcza trochę światła i świeżego powietrza. Jest tu wszystko. Ubrania, buty, artykuły do domu, owoce, warzywa, dywany, przyprawy...
Zachwyca przede wszystkim technika ekspozycji towaru. Poniżej na zdjęciu misternie ułożone warstwy różnych przypraw. Od razu wiadomo z jakich składników składa się ta mieszanka.
Daktyle...
Islamskie dewocjonalia...
Esfahan to miasto bardzo popularne wśród turystów, ale na bazarze stoisk z typowymi pamiątkami jest niewiele. Na szczęście. Przypomina mi się tu od razu Wielki Bazar w Stambule, ktory głównie handluje pamiątkami dla turystów. Wśród pamiątek znajdujemy takie cudeńko. Sąsiedzi ;-)
Trochę dziwi mnie tylko, że na tym olbrzymim bazarze nie możemy długo znaleźć czegoś do jedzenia. W koncu natrafiamy na jedyny chyba lokal w okolicy. Oferuje jedne danie. Berjani, czyli smażoną i zmieloną baraninę z dodatkiem przypraw, zawiniętą w chlebek, z dodatkiem cebuli, świeżej mięty i tymianku. Do picia cola albo dough.
W czasei sjesty bazar pustoszeje. Część stoisk jest zamykana, a w tych otwartych sprzedawcy usiłują jakoś odpocząć.
Chociażby tak ;-)
Sprzedawcy co chwila nas pozdrawiają, zagadują i usilnie proszą o zrobienie zdjęcia.
Niektórzy nie narzekaja na pracę, no ale czemu się dziwić ;-)
Irańscy kupcy bardzo różnia się od tych z Turcji, krajów arabskich czy Indii. Nie zaczepiają, nie ciągną za rękę. Nie ma co chwila tekstu : "Hey mister... special price for you". Dopiero jak się podejdzie, wyrazi zainteresowanie jakimś towarem, rozpoczyna sie rozmowa i targowanie. Super.
Okolica pomiędzy placem Imama a meczetem Jameh, na wschodnich obrzeżach bazaru w ostatnich latach zmieniła się znacząco. Było tam wielkie skrzyżowanie, chyba największe w mieście. Całe wielkie rondo wraz z dochodzącymi ulicami wkopano w ziemię.
Postała nowa przestrzeń, która zagospodarowano poprzez budowę nowego wielkiego placu. Mam jednak nieodparte wrażenie, że sporo starej przybazarowej zabudowy z tej okazji zostało wyburzone.
Plac był już na ukończeniu. Wyglądał jak na młodszego brata placu Imama.
Plac sięga z jednej strony meczetu Alego z wysokim, pojedynczym, rzadkim jak na Iran, minaretem do meczetu Jameh z drugiej. Po całym dluższym boku od zachodniej strony ciągnie sie bazar.
Meczet Alego to jeden z najstarszych meczetów w mieście. Z XI wieku. A minaret, również Alego, najwyższy w całej okolicy, mierzy 48 metrów.
Włócząc się uliczkami niedalego bazru można zauważyć jak kiedyś wyglądała ta okolica. Stylowe tarasy wsparte na drewnianych słupach. Wszystko pięknie zdobione. Szkoda, że to znika w tak szybkim tempie, wypierane przez nowoczesność wspartą betonem.
Spacer oczywiście nie mógł się obejśc bez kolejnych pamiątkowych fotografii.
1. Kaszan.
2. Abyaneh.
3. Esfahan. Wstęp.
4. Esfahan. Meczet Imama.
5. Esfahan. Plac Imama.
6. Esfahan. Meczet szejka Lotfollaha.
7. Esfahan. Bazar i okolice.
8. Esfahan. Meczet Piątkowy.
9. Esfahan. Katedra Vank.
10. Esfahan. Mosty.
11. Sziraz.
12. Sziraz. Meczet Hosseina.
13. Sziraz. Meczet Nasir-ol-Molk.
14. Persopolis.
15. Pustynia Lut. Kaluts.
16. Jazd.
17. Jazd. Meczet Piątkowy i Stare Miasto.
18. Meybod
19. Chak Chak
20. Kharanaq.
21. Qom.
22. Teheran.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz