Nasza podróż pociągiem wyszła przypadkowo. Raz, że nie było planów na Termez ( a było kapitalnie! ), dwa, że mieliśmy wrócić do Taszkientu samolotem. Ale nie było biletów, a za to rok temu oddali linię kolejową z Termezu. Pociąg w 14 godzin dojeżdża do stolicy i to na wczesny poranek co nas oczywiście urządzało. Zdjęć dworca nie ma, Uzbecy traktują koleje bardzo poważnie, strach wyciągać aparat ;-) Na wejściu do dworca czeka bramka, która oczywiście piszczy cały czas, ale nikt się tym nie przejmuje. Do tego wyrywkowa kontrola dokumentów. I pociąg. Jak z kolei transsyberyjskiej. Coś koło 25 wagonów.
Rozlokowaliśmy się w przedziale konduktorskim, oczywiście za drobną opłatą ;-). Wyciągneliśmy napoje, wódkę jeszcze od Tury.. I ruszyliśmy.
Jako, że jechaliśmy w przedziale konduktorskim.. ;-)
Obsługę wagonu częstowaliśmy wódką, oraz wszelkim innym dobrem jaki mieliśmy, w zamian dostaliśmy a to jakieś ciasto, a to coś do picia... A za oknem, zaczęły się WIDOKI.
Ale za to jakie! I jeszcze jakieś słońce na chwilę wyszło. Zrobiło się nieziemsko....
Co tu opowiadać, rzuciliśmy się po aparaty i przyklejonymi twarzami do szyby patrzyliśmy.
Wspominałem już, że pociąg był bardzo długi. Dzięki czemu można było zrobić takie zdjęcie bez wychodzenia z pociągu. ;-)
Słońce zaszło, zrobiło się już szaro i ciemno, a krajobrazy dalej były ciekawe. Jeszcze ostatnie zdjęcia....
i spać... a rankiem w Taszkiencie... cdn ;-)
Część I - Mojnak, czyli Centrum Niczego
Część II - Ayaz Qala - na pustyni
Część III - Chiwa - Jedwabnym szlakiem I
Część IV - Buchara - Jedwabnym szlakiem II
Część V - Langar
Część VI - Na południe
Część VII - Termez, czyli witamy w Azji
Część VIII - Nocnym pociągiem aż do końca świata
Część IX - Dolina Fergańska
Część X - Samarkanda - Jedwabnym szlakiem III
Rozlokowaliśmy się w przedziale konduktorskim, oczywiście za drobną opłatą ;-). Wyciągneliśmy napoje, wódkę jeszcze od Tury.. I ruszyliśmy.
Jako, że jechaliśmy w przedziale konduktorskim.. ;-)
Obsługę wagonu częstowaliśmy wódką, oraz wszelkim innym dobrem jaki mieliśmy, w zamian dostaliśmy a to jakieś ciasto, a to coś do picia... A za oknem, zaczęły się WIDOKI.
Ale za to jakie! I jeszcze jakieś słońce na chwilę wyszło. Zrobiło się nieziemsko....
Co tu opowiadać, rzuciliśmy się po aparaty i przyklejonymi twarzami do szyby patrzyliśmy.
Wspominałem już, że pociąg był bardzo długi. Dzięki czemu można było zrobić takie zdjęcie bez wychodzenia z pociągu. ;-)
Słońce zaszło, zrobiło się już szaro i ciemno, a krajobrazy dalej były ciekawe. Jeszcze ostatnie zdjęcia....
i spać... a rankiem w Taszkiencie... cdn ;-)
Część I - Mojnak, czyli Centrum Niczego
Część II - Ayaz Qala - na pustyni
Część III - Chiwa - Jedwabnym szlakiem I
Część IV - Buchara - Jedwabnym szlakiem II
Część V - Langar
Część VI - Na południe
Część VII - Termez, czyli witamy w Azji
Część VIII - Nocnym pociągiem aż do końca świata
Część IX - Dolina Fergańska
Część X - Samarkanda - Jedwabnym szlakiem III
Ech. Chce sie jechac waszym sladem. I pojadem.
OdpowiedzUsuń