piątek, 3 grudnia 2010

[roztocze] 27-28.11.2010 Okolice Suśca.

Udało się trafić na pierwszy oddech zimy.


[nepal] 08-09.11.2010 Kathmandu - Warszawa

Z rana jeszcze Magda z Danielą poczyniły zakupy. Czapki, stołki ;-)))  Serdecznie pożegnaliśmy się z właścicielem hotelu, zostaliśmy obdarowani pożegnalnymi szalami. Potem targowaliśmy sie z taksówkarzami o kurs na lotnisko. Po miesiącu szło już nam całkiem nieźle. 270 Rs i jedziemy. Przed lotniskiem zdjęcie "rodzinne"


[nepal] 07.11.2010 Kathmandu

Z rana jedziemy do Bhaktapuru. Na dworcu mała konsternacja, za bile pomocnik kierowcy krzyczy sobie 150 Rs. No jakieś jaja. To tylko 20 kilometrów. Po jakimś czasie cena spada do 100 Rs i grupa przegłosowywuje, ze nie chce więcej czekać i jedziemy. Trudno. Niby to tylko 4 zł, ale jakoś nie lubię jak ktoś mnie robi w....
Z poprzedniego pobytu w Nepalu najbardziej mi się właśnie Bhaktapur podobał. Wejście kosztuje sporo bo 10 usd. Ale tak czy inaczej - warto.
Początki sypania mandali.... ;-)


[nepal] 06.11.2010 Kathmandu

Dziś najważniejszy dzień święta Tihar, toteż nie jedziemy do Bhaktapuru tylko zwiedzamy na miejscu. Idziemy z rana na Durbar Square. Przy wejściu  na plac trafiamy na paradę motocyklistów skandujących jakieś hasła i obsypywanych kwiatami przez kobiety. Jak widać bycie rokersem w Nepalu to dość przyjemna sprawa ;-D


czwartek, 2 grudnia 2010

[nepal] 05.11.2010 Sauraha - Kathmandu

Rano przy autobusie do Kathmandu okazało się, że stąd też widać góry! 


[nepal] 04.11.2010 Sauraha

Dziś z rana wycieczka po dżungli na słoniach. W zasadzie fajna zabawa, ale... ale jak widzi się to masówkę, to jakoś tak już fajnie nie jest. No ale nie należy zapominać, że jesteśmy chyba w najbardziej znanym parku narodowym w Nepalu pełnym wszelkiej maści turystów. I w zasadzie z uwieszonym aparatem wyglądałem zupełnie jak cała reszta. Więc jak? Dobrze czy źle? Eee.. sam już nie wiem. ale w końcu udąło sie zobaczyć nosorożca ;-)


[nepal] 03.11.2010 Pokhara - Sauraha

O jakieś dzikiej porze (przed 7 ) byliśmy już na dworcu. Udało się znaleźć autobuus i przed odjazdem jeszcze zakupić somosy na drogę ( gorące były! ). Jak tylko ruszyliśmy to objawiły się widoki


[nepal] 02.11.2010 Birethandi - Pokhara

Rano względnie ładnie, idziemy 20minut do szosy asfaltowej, by złapać autobus do Pokhary. Po drodze odsłoniła nam sie Mahhapuchhare. Piękna góra!


[nepal] 01.11.2010 Ghorepani - Birethandi

Wstaliśmy jeszcze po ciemności. Są gwiazdy, więc jest nadzieja na piękny wschód słońca. Idziemy na wzgórze Pooh Hill (3193m), czyli na jedno najbardziej klasycznych miejsc w Nepalu ;-) Niestety nie idziemy sami, cała wioska idzie z nami. Po godzinie jesteśmy na górze.  Wrażenia? Śmieszne. Kupa ludzi, każdy z mniejszym lub większym aparatem, statywy, herbata...


[nepal] 31.10.2010 Do Kholagaon - Ghorepami

Dziś do podejścia jakieś 1200m, ale co to dla nas, kondycje mamy ;-) Niestety rano chmury, nic nie widać. trudno. Znów trzeba się skupić na pierwszym planie ;-)


[nepal] 30.10.2010 Kobang - Do Kholagaon

Obowiązkowy wschód słońca - dzis znów Dhaulagiri ;-)


[nepal] 29.10.2010 Jomosom - Kobang

Rankiem obudziły nas samoloty. Cywilizacja...


[nepal] 28.10.2010 Muktinath - Jomosom

Rano tradycyjnie. Tym razem piękny Dhaulagiri ze swoją wschodnia ścianą.