Buchara - to było kolejne miasto na naszej drodze.Jedno z najbardziej znanych na Jedwabnym Szlaku, od zawsze o prymat walczyło z Samarkandą.
Jesteśmy tu po 15. Szybko znaleziony hotel i znów w miasto.... nie ma lekko ;-)
Pierwsze wrażenia były dość zniechęcające. Opis przeczytany w sieci: "Wyglądało na to, że życie w mieście skupia się wokół placu Lyabi-Hauz; nocą tłumy miejscowych okupują stoliki restauracji dookoła ogromnej fontanny, gra muzyka, jest tłoczno i gwarno." a my zastaliśmy jedne wielki plac budowy. Układano dopiero nową kostkę, remontowano elewacje większości przyległych budynków, coś dobudowywano. Basen pusty. Hałas, kurz i ruch setek robotników. Choć wyglądało na to, że za dwa tygodnie będzie tu już wszystko gotowe - rozmach robót doprawdy imponujący. Co ciekawe w nocy tempo się nie zmniejszało znacząco.
Jesteśmy tu po 15. Szybko znaleziony hotel i znów w miasto.... nie ma lekko ;-)
Pierwsze wrażenia były dość zniechęcające. Opis przeczytany w sieci: "Wyglądało na to, że życie w mieście skupia się wokół placu Lyabi-Hauz; nocą tłumy miejscowych okupują stoliki restauracji dookoła ogromnej fontanny, gra muzyka, jest tłoczno i gwarno." a my zastaliśmy jedne wielki plac budowy. Układano dopiero nową kostkę, remontowano elewacje większości przyległych budynków, coś dobudowywano. Basen pusty. Hałas, kurz i ruch setek robotników. Choć wyglądało na to, że za dwa tygodnie będzie tu już wszystko gotowe - rozmach robót doprawdy imponujący. Co ciekawe w nocy tempo się nie zmniejszało znacząco.