czwartek, 27 lutego 2014

[nepal] Trekking. Dzień 18. Gokyo

27 października 2007.
Gokyo /4790m/ - Ngozumpa Tso /5000/ - Gokyo /4790m/

Dziś ruszam na mała wycieczkę w górę doliny, gdzieś w pobliże Piątego Jeziora. Ruszam zatem.


Mijam Gokyo Ri i widzę schodzących ze wschodu słońca turystów.


Przede mną cały czas zachodnia ściana Cho Oyu.


Droga niby po płaski, lekko tylko w górę. Ale cały czas trzeba obchodzić jakieś nierówności. Jestem już prawie na 5000m, co zaczynam odczuwać. Szybko się męczę, nogi cięzkie, idę jak w zwolnionym tempie. Dochodzę do Thonak Tso, czyli czwartego jeziora w dolinie.




Cały czas lekko w górę. Nie ma żadnych ludzi. Pustka i coraz obszerniejsze widoki. Po prawej wyłonił się Gyachung Kang, któremu do 8 tysięcy metrów brakuje ledwie 48.



W końcu jestem przy Piątym Jeziorze - Ngozumpa Tso.


Wyłonił sie Everest. Alez pięknie go stąd  widać!


W zblizeniu również.


Po chwili widać także na prawo od Everestu Lhotse. I leżącą pomiędzy nimi Przełęcz Południową.


Gyachung Kang


Siedzę i patrzę. W każdą stronę widoki rewelacyjne.


To panorama z okolic Piątego Jeziora.



I zoom na wierzchołek Lhotse


i Everest.


A tu to samo w najszerszym ujeciu.




Mój nepalski tragarz, cały czas mi towarzyszy. Nawet wtedy, gdy są takie dni jak dziś. Czyli na lekko. Mówi, że chce poznać lepiej te okolice, bo chce w przyszłości być przewodnikiem. No i dobrze mieć kogoś do towarzystwa w takim miejscu. Zwłaszcza, ze ludzi tu dzis wogóle nie spotkałem.


W dole doliny, skąd przyszedłem, ciągle wiszą chmury.









Cały czas robię zdjęcia. A najważniejsze z całej panoramy sa oczywiście Lhotse i Everest.



W końcu trzeba jednak zacząć wracać. Jeszcze ostatnie spojrzenie na Everest. Nie sposób oderwać oczu  ;-)



 Wraca się jednak znacznie szybciej, teraz dopieor widać, że tak płasko nie było.



W lodży spotykam moich znajomych. Przeszli od Lobuche wprost przez Cho La. I to widać ;-) A ja kończę ten dzień ze świadamością, że był to najpiękniejszy widokowo dzień całego wyjazdu.

Dystans dnia - 14 km, 250 metrów w górę i tyleż w dół.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz