Dziś zaplanowany dzień odpoczynku. Czyli po południa siedzimy, leżymy, włóczymy się po Manangu korzystając z uroku cywilizacji. Śpieszyć się nie ma co, gdyż wedle przewodnika mamy dziis do przejścia 1,5 godziny.
Zjadamy więc najlepsze ciasto jabłkowe z kruszonka pod słońcem - było jeszcze ciepłe...
Manang posiada sporej szerokości "deptak" ;-)
Wspominałem coś o kinie ;-)
Po obiedzie, gdzieś koło 13 wychodzimy. W bramie wychodzącej z Manangu można pomodlić w intencji smacznej kawy. By była.
Przechodzimy na drugą stronę doliny
I tak po 45 minutach doszliśmy do miejsca które wprowadziło nas w pewne zdziwienie. No nie, tym osuwiskiem nie przejdziemy.
Tym razem było już dobrze.
I do tego w tej strony było jakby nieco ładniej ;-)
Tęcza była, choć deszczu raczej nie widzieliśmy.
Udało się w końcu dojść do Khangsar (3750m). Tyle, że było już ciemno, z 90 minut zrobiło się 4,5 godziny. Ech te dni odpoczynku....
nasz Pani Gospodyni była bardzo miła, zaprosiła nas do kuchni, coby można było się zagrzać. I dobrze i bardzo smacznie nakarmiła
Dzień 1 Warszawa - Kathmandu
Dzień 2 Kathmandu
Dzień 3 Kathmandu - Bhulbhule
Dzień 4 Bhulbhule - Jagat
Dzień 5 Jagat - Thonje
Dzień 6 Thonje - Chame
Dzień 7 Chame - Upper Pisang
Dzień 8 Upper Pisang - Manang
Dzień 9 Manang - Khangsar
Dzień 10 Khangsar - Tilicho Base Camp
Dzień 11 Tilicho Lake
Dzień 12 Tilicho Lake - Yak Kharka
Dzień 13 Yak Kharka - Thorung Phedi
Dzień 14 Thorung Phedi - Muktinath
Dzień 15 Muktinath - Jomosom
Dzień 16 Jomosom - Kobang
Dzień 17 Kobang - Do Kholagaon
Dzień 18 Do Kholagaon - Ghorepani
Dzień 19 Ghorepani - Birethandi
Dzień 20 Birethandi - Pokhara
Dzień 21 Pokhara - Sauraha
Dzień 22 Sauraha
Dzień 23 Sauraha - Kathmandu
Dzień 24 Kathmandu
Dzień 25 KathmanduPublikuj posta
Dzień 26 Kathmandu-Warszawa
Zjadamy więc najlepsze ciasto jabłkowe z kruszonka pod słońcem - było jeszcze ciepłe...
Manang posiada sporej szerokości "deptak" ;-)
Wspominałem coś o kinie ;-)
Po obiedzie, gdzieś koło 13 wychodzimy. W bramie wychodzącej z Manangu można pomodlić w intencji smacznej kawy. By była.
Przechodzimy na drugą stronę doliny
I tak po 45 minutach doszliśmy do miejsca które wprowadziło nas w pewne zdziwienie. No nie, tym osuwiskiem nie przejdziemy.
I zamiast wrócić pod Manang i iść druga strona doliny poszliśmy jakąś ścieżką do góry by spróbować obejść to osuwisko. Podeszliśmy ostro 150 metrów i.. i pokazało się kolejne osuwisko. Tym razem już nie pozostało nic innego jak wrócić do ścieżki po drugiej stronie doliny, gdzie udało nam się wypatrzyć idących ludzi.
Tym razem było już dobrze.
I do tego w tej strony było jakby nieco ładniej ;-)
Tęcza była, choć deszczu raczej nie widzieliśmy.
Udało się w końcu dojść do Khangsar (3750m). Tyle, że było już ciemno, z 90 minut zrobiło się 4,5 godziny. Ech te dni odpoczynku....
nasz Pani Gospodyni była bardzo miła, zaprosiła nas do kuchni, coby można było się zagrzać. I dobrze i bardzo smacznie nakarmiła
Dzień 1 Warszawa - Kathmandu
Dzień 2 Kathmandu
Dzień 3 Kathmandu - Bhulbhule
Dzień 4 Bhulbhule - Jagat
Dzień 5 Jagat - Thonje
Dzień 6 Thonje - Chame
Dzień 7 Chame - Upper Pisang
Dzień 8 Upper Pisang - Manang
Dzień 9 Manang - Khangsar
Dzień 10 Khangsar - Tilicho Base Camp
Dzień 11 Tilicho Lake
Dzień 12 Tilicho Lake - Yak Kharka
Dzień 13 Yak Kharka - Thorung Phedi
Dzień 14 Thorung Phedi - Muktinath
Dzień 15 Muktinath - Jomosom
Dzień 16 Jomosom - Kobang
Dzień 17 Kobang - Do Kholagaon
Dzień 18 Do Kholagaon - Ghorepani
Dzień 19 Ghorepani - Birethandi
Dzień 20 Birethandi - Pokhara
Dzień 21 Pokhara - Sauraha
Dzień 22 Sauraha
Dzień 23 Sauraha - Kathmandu
Dzień 24 Kathmandu
Dzień 25 KathmanduPublikuj posta
Dzień 26 Kathmandu-Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz