Latino - cz. 25
15 września 2014
Potosi czyli wyprawa do wnętrza góry
Do Potosi przyjechaliśmy głównie dla wycieczki do wciąż czynnej kopalni srebra i innych rzadkich metali. W mieście jest kilka biur, które zajmują się organizacją wycieczki w głąb ziemi. Z miejsca, juz podczas zameldowywania w hostelu, zaproponowano nam taką wyprawę. Mieliśmy adres polecasnego przez wszystkich i wszędzie biura bigdealtour i postanowiliśmy jednak udać się tam. Ponoć tylko tam można liczyć na prawdziwe podziemne wrażenia wśród pracujących górników, a cała reszta to lekki retusz. Biuro jest niedaleko, wchodzimy. Firmę prowadzą byli górnicy, którzy wpadli na lepszy pomysł na życie. Po co się męczyć i narażać życie, lepiej zebrać chętnych gringos i pokazać im jak inni się męczą. Podczas rozmowy bardzo ładnie i rzeczowo opowiedzieli nam ( po angielsku! ) o samej kopalni, o trasie kilkugodzinnej wycieczki. Szacunek mój wzbudzili szczerym podejściem do klienta, czyli do nas. Oznajmili, że nie polecają dzisiejszej popołudniowej wycieczki. Jako, że był poniedziałek, co oznacza że właśnie skończył się weekend. A w pobliskiej wiosce w tym czasie trwała upojna fiesta. Skutkiem tego wszyscy górnicy dziś leczą kaca i w pracy raczej nie będą. Poradzili, byśmy wybrali się jutro, kiedy alkohol z żył juz wyparuje i wszyscy wrócą do roboty. cena wycieczki - 150 boliwianów. Sporo. Niestety szkoda nam było czekać do jutra i tracić całego dnia. Stwierdziliśmy, że skoro dziś i tak nie zobaczymy prawdziwej kopalni to skorzystamy z oferty hostelu, tańszej o 60 boliwianów. Kopalnia to kopalnie, będzie ciemno i gorąco, woda zapewne będzie kapała z sufitu i też będzie fajnie.
Wracamy zatem do hostelu, zakupujemy wycieczkę. Niebawem pojawia się nasz przewodnik. Prowadzi nas na dziedziniec, wyciąga z worów ubranka robocze i zaczynamy się przebierać. Spodnie, gumiaki, kurtki, kask z górnicza latarką i brezentowy plecak na nasze drobiazgi. Rzeczy czyste nie są, ale nie ma to specjalnie znaczenia, tam gdzie idziemy czyściej nie będzie. Mamy dużo radości z ubierania się.
