7 września 2012.
Dzień 30. Song-kul.
Jedziemy cały czas piękną drogą pomiędzy górami. Kolejna wioska...
czy zdjęcia to tylko próba opisania tego co mija? warto chociaż próbować. Powoli przenoszę się na pawel.goleman.pl, gdzie znalazło się miejsce na galerię i bloga. Zapraszam!
czwartek, 31 października 2013
[azja środkowa] Dzień 28. Kirgistan. Góry Fergańskie.
5 września 2012.
Dzień 28. Góry Ferańskie.
Rano wizyta na bazarze, znów jakieś zakupy. Choć nie te imponujące kolorowe torty ;-)
Dzień 28. Góry Ferańskie.
Rano wizyta na bazarze, znów jakieś zakupy. Choć nie te imponujące kolorowe torty ;-)
[azja środkowa] Dzień 27. Kirgistan. Osz i Jalalabad.
4 września 2012.
Dzień 27. Osz i Jalalabad.
Następnego dnia, znów jesteśmy w Osz Na ulicach korki, ludzi tłum. Na kilka godzin wchłania nas bazar, coś się targujemy, coś kupujemy.
Dzień 27. Osz i Jalalabad.
Następnego dnia, znów jesteśmy w Osz Na ulicach korki, ludzi tłum. Na kilka godzin wchłania nas bazar, coś się targujemy, coś kupujemy.
[azja środkowa] Dzień 26. Tadżykistan. Kirgistan.
3 września 2012.
Dzień 26. Tadżykistan. Kirgistan.
Warto było spać w tym miejscu, bo widoki z rana znacznie lepsze i widać górę. Mierzy 7495 metrów, zwie się obecnie Szczyt Ismael Somoni. Uprzednio Pik Komunizma, a jeszcze wcześniej Pik Stalina.
Dzień 26. Tadżykistan. Kirgistan.
Warto było spać w tym miejscu, bo widoki z rana znacznie lepsze i widać górę. Mierzy 7495 metrów, zwie się obecnie Szczyt Ismael Somoni. Uprzednio Pik Komunizma, a jeszcze wcześniej Pik Stalina.
[azja środkowa] Dzień 25. Tadżykistan. Pik Komunizma.
2 września 2012.
Dzień 24. Tadżykistan. Pik Komunizma.
Obieramy kierunek powrotny na Kirgistan. Ale zanim opuścimy Tadżykistan, chcemy jeszcze zobaczyć Pik Komunizma i może podejść do bazy pod szczytem.
Dzień 24. Tadżykistan. Pik Komunizma.
Obieramy kierunek powrotny na Kirgistan. Ale zanim opuścimy Tadżykistan, chcemy jeszcze zobaczyć Pik Komunizma i może podejść do bazy pod szczytem.
środa, 30 października 2013
[azja środkowa] Dzień 24. Tadżykistan. Jezioro Iskander.
1 września 2012.
Dzień 23. Tadżykistan. Jezioro Iskander
Rano możemy zobaczyć jezioro. Szamaragdowe, wokół całkiem spore góry. Takie tadżyckie Morskie Oko ;-)
Dzień 23. Tadżykistan. Jezioro Iskander
Rano możemy zobaczyć jezioro. Szamaragdowe, wokół całkiem spore góry. Takie tadżyckie Morskie Oko ;-)
[azja środkowa] Dzień 23. Tadżykistan. Duszanbe. Jezioro Iskander.
31 sierpnia 2012.
Dzień 23. Tadżykistan. Duszanbe. Jezioro Iskander.
Rano okazuje się, że rozbiliśmy się przy wiosce, obok ruchliwej drogi, którą wieśniacy szli w pole. Wokół tylko uprawa bawełny.
Dzień 23. Tadżykistan. Duszanbe. Jezioro Iskander.
Rano okazuje się, że rozbiliśmy się przy wiosce, obok ruchliwej drogi, którą wieśniacy szli w pole. Wokół tylko uprawa bawełny.
[azja środkowa] Dzień 22. Tadżykistan. Po drugiej stronie Afganistanu.
29 sierpnia 2012.
Dzień 22. Tadżykistan. Po drugiej stronie Afganistanu.
Rano jak zwykle. Wpierw ze śniadaniem, choć pojawił się nowy element. Butelka wódki. Na szczęscie nie trzeba pić ;-)
Dzień 22. Tadżykistan. Po drugiej stronie Afganistanu.
Rano jak zwykle. Wpierw ze śniadaniem, choć pojawił się nowy element. Butelka wódki. Na szczęscie nie trzeba pić ;-)
[azja środkowa] Dzień 21. Tadżykistan. Pamir Highway.
29 sierpnia 2012.
Dzień 21. Tadżykistan. Pamir Highway.
Rano przy śniadaniu wypytujemy się o możliwość objechania posterunku. Da się, choć z naszymi mapami i z ogólnymi radami gospodarza będzie ciężko. Żegnamy się i ruszamy.
Dzień 21. Tadżykistan. Pamir Highway.
Rano przy śniadaniu wypytujemy się o możliwość objechania posterunku. Da się, choć z naszymi mapami i z ogólnymi radami gospodarza będzie ciężko. Żegnamy się i ruszamy.
wtorek, 29 października 2013
[azja środkowa] Dzień 19. Kirgistan i Tadżykistan. Pamir
27 sierpnia 2012.
Dzień 19. Kirgistan i Tadżykistan. Pamir.
Rano kolejny piękny wschód słońca z widokiem na Pika. To już trzeci, a wcale się nie nudzi.
Dzień 19. Kirgistan i Tadżykistan. Pamir.
Rano kolejny piękny wschód słońca z widokiem na Pika. To już trzeci, a wcale się nie nudzi.
[azja środkowa] Dzień 18. Kirgistan. Pik Lenina
26 sierpnia 2012.
Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina.
Pobudka. Widoki jak wczoraj. A może jeszcze piękniej.
Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina.
Pobudka. Widoki jak wczoraj. A może jeszcze piękniej.
[azja środkowa] Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina
25 sierpnia 2012.
Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina.
Poranek bezchmurny wita nas obłędnym widokiem na Pik Lenina jak i wiele innych okolicznych pomniejszych szczytów. Wszystko w porannym wschodzącym słońcu. Pięknie jest.
Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina.
Poranek bezchmurny wita nas obłędnym widokiem na Pik Lenina jak i wiele innych okolicznych pomniejszych szczytów. Wszystko w porannym wschodzącym słońcu. Pięknie jest.
poniedziałek, 28 października 2013
[azja środkowa] Dzień 16. Kirgistan. Osz
24 sierpnia 2012
Dzień 16. Kirgistan. Osz.
Rano okazuje się, że te krzaki to całkiem wyrośnięte konopie. Ale w sumie czemu się dziwić. Jesteśmy w Osz, które uchodzi bardzo ważny punkt na trasie przerzutu narkotyków z Afganistanu. Kiedyś główny szlak prowadził przez Iran i Turcję. Potem Chomeini przepędził szacha i uszczelnił granice i rozpadł się Związek Radziecki, co otworzyło nowe możliwości przemytnicze.
Dzień 16. Kirgistan. Osz.
Rano okazuje się, że te krzaki to całkiem wyrośnięte konopie. Ale w sumie czemu się dziwić. Jesteśmy w Osz, które uchodzi bardzo ważny punkt na trasie przerzutu narkotyków z Afganistanu. Kiedyś główny szlak prowadził przez Iran i Turcję. Potem Chomeini przepędził szacha i uszczelnił granice i rozpadł się Związek Radziecki, co otworzyło nowe możliwości przemytnicze.
[azja środkowa] Dzień 15. Uzbekistan
23 sierpnia 2012
Dzień 15. Uzbekistan
Dzień 15. Uzbekistan
Rano wpierw śniadanie. Chleb, masło, dżem malinowy i gęsta, tłusta i kwaśna śmietana. Do chleba idealna. Już widzimy przygotowanie do uroczystego posiłku. Obok, w wydzielonym miejscu, dwaj kucharze przygotowują dwa dania.
[azja środkowa] Dzień 14. Uzbekistan. Taszkient
22 sierpnia 2012.
Dzień 14. Uzbekistan. Taszkient.
Rano dojeżdżamy do Taszkientu. Wpierw chcemy załatwić w OVIR zmianę miejsca przekraczania granicy. Odwiedzamy kilku Bardzo Ważnych Urzędów. I nic się nie da załatwić. NA ulicy zaczepia nas młody Uzbek. Widząc nasze zafrasowane miny, zapytał o co chodzi. Wysłuchał, pomyślał. Zaprowadził nas do pobliskiej restauracji z dobrym i niedrogim jedzeniem. Wspomniał, że ma jakieś znajomości w urzędach. Dzwoni. Rozmawia. Kombinuje. W miedzyczasie wymienia nam pieniądze, użycza ipoda byśmy mogli sobie sprawdzili pocztę. Pracuje w tutejszym PZPNie, szefuje oficjalnemu klubowi kibica reprezentacji. Pokazuje nam swoje zdjęcia z Christiano Ronaldo, z szefem UEFA i jakimiś innymi znanymi piłkarzami. Szczęsliwie pomijamy temat poziomu polskiej reprezentacji. Dziś wieczorem jest gorący mecz w lidze. Derby Taszkientu. Może mamy ochotę obejrzeć? No pewnie, że mamy. Umawiamy się na wieczór. Aczkolwiek wszystko zależy jak nam pójdzie z naprawą auta. Znajdujemy serwis. Auto w naprawie, można wyskoczyć do centrum. Jedziemy metrem, wysiadamy przy pomniku Matki Płaczącej. Samo centrum. Budynki rządowe, szkło, aluminium. Dużo zieleni, alejki fontanny
Rano dojeżdżamy do Taszkientu. Wpierw chcemy załatwić w OVIR zmianę miejsca przekraczania granicy. Odwiedzamy kilku Bardzo Ważnych Urzędów. I nic się nie da załatwić. NA ulicy zaczepia nas młody Uzbek. Widząc nasze zafrasowane miny, zapytał o co chodzi. Wysłuchał, pomyślał. Zaprowadził nas do pobliskiej restauracji z dobrym i niedrogim jedzeniem. Wspomniał, że ma jakieś znajomości w urzędach. Dzwoni. Rozmawia. Kombinuje. W miedzyczasie wymienia nam pieniądze, użycza ipoda byśmy mogli sobie sprawdzili pocztę. Pracuje w tutejszym PZPNie, szefuje oficjalnemu klubowi kibica reprezentacji. Pokazuje nam swoje zdjęcia z Christiano Ronaldo, z szefem UEFA i jakimiś innymi znanymi piłkarzami. Szczęsliwie pomijamy temat poziomu polskiej reprezentacji. Dziś wieczorem jest gorący mecz w lidze. Derby Taszkientu. Może mamy ochotę obejrzeć? No pewnie, że mamy. Umawiamy się na wieczór. Aczkolwiek wszystko zależy jak nam pójdzie z naprawą auta. Znajdujemy serwis. Auto w naprawie, można wyskoczyć do centrum. Jedziemy metrem, wysiadamy przy pomniku Matki Płaczącej. Samo centrum. Budynki rządowe, szkło, aluminium. Dużo zieleni, alejki fontanny
środa, 9 października 2013
[azja środkowa] Dzień 12. Uzbekistan. Góry Hissar, Langar, Shahibsaz.
20 sierpnia 2012.
Dzień 12. Uzbekistan. Hissar, Langar, Shahibsaz
Okolica o poranku tradycyjnie urzekająca
Subskrybuj:
Posty (Atom)